Akcja 14 "Sylwester 2005/2006"
Kolejna planowana jest na 15 stycznia 2005 (sobota). Co właściwie będziemy robić tym razem? Oczywiście coś zakręconego. W naszym kolorowym gronie powitamy hucznie Nowy Rok 2006! Za wcześnie? Co z tego? Ma być przecież abstrakcyjnie!
Zaczynamy od zsynchronizowania zegarków z tym, który znajduje się na tej stronie. Jeśli nie dysponujesz telefonem komórkowym albo zegarkiem z wbudowanym dyskretnym alarmem, a nie masz ochoty cały czas zerkać na wskazówki, to po prostu dołącz się do akcji, gdy zainaugurują ją "zsynchronizowani uczestnicy".
Scenariusz akcji wygląda następująco.
Zbieramy się wszyscy. Na chodniku przy charakterystycznym przejściu pod Galerią Centrum. Stajemy patrząc w stronę Pałacu Kultury. To bardzo dobre miejsce, codziennie przechodzą tamtędy setki osób. Ponadto znajdują się tam przystanki wielu linii autobusowych. Możemy więc liczyć na sporą liczbę widzów.
Dokładnie o 17:04 rozpoczynamy imprezę. Świętujemy nadejście Nowego Roku, więc rozpoczynamy od głośnego zbiorowego odliczenia od 20 do 1. Gdy z naszych ust padnie chóralne "jeden!" rozpoczynamy imprezę. Następuje 5 minut sylwestrowego szaleństwa! Liczy się kreatywność! Wyciągamy stuff (o stuffie niżej) i bierzemy się do dzieła (szczegóły dalej).
Po upływie 5 minut stajemy twarzą w stronę Pałacu Kultury, zdejmujemy czapeczki, chowamy baloniki, zadeptujemy zimne ognie i wszyscy razem głośno i wyraźnie krzyczymy 3 razy:
NIECH
ŻYJE
DWA
TYSIĄCE
SZÓSTY
ROK
Po tych słowach jak najszybciej opuszczamy miejsce akcji i jak najszybciej rozchodzimy się na 4 strony świata, jakby zupełnie nic się nie wydarzyło. Koniec.
Proste? Jeszcze raz.
1. Odliczamy od 20 do 1.
2. Symulujemy zabawę sylwestrową (konkrety poniżej)
3. Krzyczymy 3 razy "Niech żyje 2006 rok" i rozchodzimy się jak najszybciej
Oto przykłady tego co można przynieść i jak to wykorzystać w praktyce:
- czapeczki imprezowe, czapki świętego mikołaja (umieścić na głowie) [to najłatwiej zauważyć przypadkowym przechodniom... mogą być papierowe czapecki urodzinowe dostępne w wielu hipermarketach i sklepach papierniczych]
- trąbki papierowe typu rozwijanego (wetknąć do ust i dmuchać)
- baloniki (nadmuchać na miejscu, można wcześniej napisać na nich coś markerem, np."2006") Baloniki dosyć łatwo zdobyć, więc są szczególnie rekomendowane. Tylko nie "pęknijcie" ich podczas akcji :) Nie zostawiamy sflaczałych baloników na ziemi. Po akcji musimy zostawić porządek.
- zimne ognie (po zakończeniu odliczania niezwłocznie podpalić; osoby z zimnymi ogniami proszone są o trzymanie ich w taki sposób, żeby nie "uszkodzić" innych uczestników)
- pasują też maski karnawałowe
- cały czas mozemy składać sobie i przechodniom życzenia noworoczne
- można bawić się w małych grupkach (przed akcją i po akcji członkwie "grupek" nie wymieniają między sobą porozumiewawczych spojrzeń i po prostu udają, że się nie znają)
- można skakać, śpiewać, tańczyć do fikcyjnej muzyki, formować wężyki i ogólnie robić wszystko to na co mamy ochotę, a im głośniej i dynamiczniej to robimy tym lepiej.
- można przynieść jakieś transparenty z liczbą 2006, obwiesić się łańcuchami choinkowymi. Liczy się przede wszystkim KREATYWNOŚĆ! Każdy przygotowuje się do tej akcji jak tylko chce! Ta lista to zbiór propozycji, a nie sztywne wymogi.
- aby podkreślić absurdalność całej sytuacji można przynieść przedmioty zupełnie nie związane z Sylwestrem. Fajnie wyglądają ciemne okulary o zmroku (a może ktoś przyniesie łyżeczki? hehe :-) ) Zalecane jest jednak posiadanie jak największej ilości atrybutów związanych z imprezą noworoczną. Idealny agent to "czapeczka" + "trąbka", "balonik" lub coś od siebie :)
Niektóre akcesoria sylwestrowe (karnawałowe) mogą być trudne do zdobycia, ale chyba każdy jest w stanie kupić gdzieś papierową czapeczkę urodzinową i nadmuchać balonik. Liczy się własny pomysł. Każdy bawi się jak chce, również grupowo (tylko pamiętajcie, że przed i po zakończeniu akcji udajecie, że się nie znacie). Istotą tego wydarzenia są akcesoria, które przyniesiemy. Nie chodzi jednak o to, żeby stać w papierowej czapeczce przez pięć minut. Mile widziena jest jakaś forma ruchu. Jeżeli ktoś nie ma pomysłu jak mógły spędzić te kilkaset sekund w sylwestrowym klimacie, może wybrać najprostsze rozwiązanie - wystarczy przechadzać się w tłumie i składać sobie wzajemnie życzenia noworoczne. Opis akcji jest dosyć wyczerpujący, ale jeżeli mimo wszystko ktoś nie wie jak może spędzić te pięć minut albo koniecznie potrzebuje indywidualnej porady, proszony jest o kontakt drogą mailową (mail na dole strony i w "podsumowaniu").
Czego NIE przynosimy na akcję.
- na akcję NIE przynosimy petard. To dla bezpieczeństwa naszego i przechodniów. Petarda odpalona w tłum może być bardzo niebezpieczna, czego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Poza tym odpalanie petard jest dozwolone w prawie polskim tylkona przełomie grudnia i stycznia, a my biorąc udział w tego typu akcjach NIE chcemy łamać prawa.
- na akcję NIE przynosimy również alkoholu. Pouczenie: spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest zabronione. Pewnie, że można przynieść puste butelki wypełnione wodą, ale nie ma sensu prowokować policji. Dozwolone są natomiast trunki niewyskokowe (tylko wszelkie szampany bezalkoholowe odbezpieczcie przed akcją, żeby nie pozabijać współuczestników latającymi korkami)
- NIE zniechęcamy się do akcji pomimo groźnie brzmiących dwóch ostatnich punktów. Atmosfera będzie naprawdę przyjemna.
Co teraz? Teraz pozostaje powiadomić o akcji wszystkich znajomych!
Tradycyjnie musimy pamiętać o podstawowych zasadach rządących tego typu akcjami:
- Udajemy, że się nie znamy (ale pewnie w znakomitej większości i tak się nie znamy)
- Staramy się być jak najbardziej niepozorni. Zachowujemy się tak jak byśmy nie wiedzieli, że za chwilę wydarzy się coś nietypowego.
- Nie śmiecimy.
- Nie udzielamy wywiadów do prasy, radia, telewizji. Wykręcamy się dowolnym tekstem ("to chyba normalne, że ludzie bawią się w Sylwestra", "o co pani chodzi?", "nie bardzo rozumiem", "zadaje pan dziwne pytania", "a świstak siedzi...", "what?", "...")
Co zrobić, żeby nie zmarznąć w oczekiwaniu na akcję?
Nie da się ukryć. Mamy mroźną zimę. Zanim rozgrzeje nas pseudosylwestrowa zabawa możemy schować się w pobliskim przejściu podziemnym, w Galerii Centrum, w Empiku (który też jest niedaleko) na stacji metra albo w którymkolwiek z pobliskich sklepów (których w okolicy Galerii Centrum nie brakuje). Pamiętajcie tylko, żeby nie zasiedzieć się w ciepłym miejscu - trzeba w końcu zdążyc na akcję!
A tak bawiliśmy się w zeszłym roku: kliknij po bardzo krótki filmik z Sylwestra 2004/2005
Zdjęcie chodnika przed Galerią Centrum. To tutaj odbywa się najbliższa akcja.
Do powiadomienia znajomych o akcji możesz wykożystać poniższy tekst:
-- Z A P R O S Z E N I E --
W imieniu Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego pragnę zaprosić na niezwykłą paranormalną kilkuminutową imprezę sylwestrową podczas, której powitamy 2006 rok. Tak, to nie jest literówka! 2006! Dlaczego akurat 2006? Bo dwanaście miesięcy temu powitaliśmy 2005. Bawiliśmy się świetnie, a teraz chcemy się bawić równie dobrze, również w TWOIM towarzystwie. Dlaczego to wszystki brzmi tak dziwnie? Bo ten tekst jest zwiastunem NASZEJ NOWEJ AKCJI. Czym to się je? Istnieje zjawisko, które w 2003 roku opanowało prawie cały świat! Grupa obcych sobie osób pojawia się w pewnym punkcie miasta, wykonuję krótkotrwałą, dziwną czynność i po chwili znika. Nasza działalność rozpoczęła się od upuszczenia ponad 100 łyżeczek na peronie stacji metra Centrum. Od tamtej pory zrobiliśmy już kilkanaście kolejnych flash mobów, wszystkie udane. Koniecznie wpadnij na naszą styczniową akcję, a kopię tego tekstu prześlij do wszystkich swoich znajomych. TO właśnie dzięki metodzie łańcuchowej na nasze akcje przychodzi tyle osób. Szczegóły "Sylwestra 2005/2006" znajdziesz na stronie www.wfa.prv.pl Do zobaczenia na AKCJI!
Roześlij informację o tej akcji do jak największej liczby osób. Pamiętaj, żeby przy tym nie spamować. Powiadom rodzinę, znajomych, osoby które znasz tylko z widzenia, całą szkołę, biuro, uczelnię. Przyczyń się do powodzenia akcji! Zależy ono tylko i wyłącznie od zaangażowania uczestników. Do zobaczenia 15 stycznia! I pamiętajcie! Następna akcja w lutym 2005 roku!
Podsumowując:
Nazwa: "Sylwester 2005/2006"
Czas akcji: 15 stycznia 2005
Miejsce akcji: chodnik przed Galerią Centrum (okolice przejścia pod budynkiem)
Dokładna godzina: 17:04-17:09
Co będzie potrzebne: czapeczki, trąbki, baloniki, zimne ognie, dowolne inne akcesoria sylwestrowe
Jak skontaktować się WFA?: kontakt@wfa.prv.pl
|
Podsumowanie akcji
Jeszcze raz
      Jak to jest powitać nowy rok dwa razy w ciągu 15 dni? My to wiemy. Ta akcja była pewniakiem. Miało być widowiskowo, tłumnie i kolorowo. Tłum nie zawiódł. Na kilka minut przed 17 pod Galerią Centrum zgromadzone były już dziesiątki osób. Tym razem nawet duże grupki uczestników nie rzucały się w oczy, bo nasz tłum pięknie zlał się z tłumem obserwujących uliczne występy Indian. Zauważcie też, że odkąd pojawiliśy się na miejscu akcji, kolejni przechodnie chcący przyjrzeć się Indianom stawali obok nas, a nie tam gdzie "widownia" była jeszcze kilka minut wcześniej. Wywołaliśmy reakcję lawinową. Swoją drogą, czy to może być zbieg okoliczności? Indiańska kapela spacjalnie na naszą imprezę sylwestrową! Inną, raczej wątpliwą atrakcją, wydaje się furgon policyjny, który właśnie staje na chodniku. Czy policja zdecodowała się powstrzymać nadejście Nowego Roku 2006?
      Do akcji jeszcze 5 minut ale jakieś dziewczyny już wyjmują swoje akcesoria. Na szczęście w tłumie znajduje się przynajmniej jedna przytomna osoba, która zdecydowała się zwrócić im uwagę. Kolejne minuty oczekiwania minęły bez większych zgrzytów. Indianie przestali grać i najwyraźniej powoli zaczynali się zbierać. Czy widok tak sporego tłumu zadecydował o tym, że jednak grali dalej? Gdyby tylko wiedzieli co tu się kroi. W końcu nadeszła ta chwila. Rozległo się odliczanie. Dwadzieścia, dziewiętnaście, osiemnaście... z każdą sekundą dołączały do nas kolejne osoby. Przy "dziesięć" krzyczeli juz wszyscy. Zdezorientowani przechodnie zwalniali, żeby zobaczyć co się dzieje, Indianie utkwili w nas swoje spojrzenia, a zza rogu i z furgonetki obserwowali nas policjanci. W tłumie pojawiały się kolejne czapeczki, niektórzy wyjmowali zimne ognie z kieszeni i szykowali się do ich podpalenia. Ktoś miał małą świeczkę, ktoś inny szampana Piccolo owiniętego w papier, wiele osób przyniosło ze sobą baloniki. Gdy zagrzmiało gromkie "jeden!" zabawa rozkręciła się na dobre. Wszyscy składali sobie życzenia, niektórzy ściskali dłonie, inni rzucali się sobie w ramiona. Pozytywnym emocjom nie było końca.
      Rozpoczęliśmy bardzo efektownie, ale jak było dalej? Weźmy punkt odniesienia jakim jest zeszłoroczny flash mob 02 "Sylwester 2004/2005". Jak "Sylwester 2005/2006" wypada w zestawieniu ze swoim poprzednikiem? Zacznijmy od tego, że tegoroczna akcja miała być i była trochę dłuższa niż jej pierwowzór. Drugi Sylwester wygrywa z pierwszym pod względem ilości uczestników. Liczba imprezowych akcesorii i ich urozmaicenie są porównywalne z zeszłorocznym, jednak tym razem zabrakło transparentów. Za to odbiliśmy sobie na serpentynach. Mieliśmy też przekrój przez różne fantazyjne nakrycia głowy. Były czapeczeki urodzinowe wszelkiej maści (błyszczące, w paski, zielone), czapki świętego mikołaja, a nawet fioletowa peruka. Oczywiście były balony, zimne ognie i łańcuchy choinkowe na szyjach.
      W kilka chwil po rozpoczęciu akcji kolorowy tłum zaczął podskakiwać śpiewając "Sto lat", a później skandując "Tak się bawi! Tak się bawi! Stoooolica!". Kilkadziesiąt sekund później wśród iskier zimnych ogni i huku pękających baloników ponownie odśpiewaliśmy "Sto lat". Wreszcie zaogniskował się wężyk. Tegoroczny był liczniejszy, ale sprawiał wrażenie bardziej chaotycznego. To trzy inicjatywy, które wciągnęły prawie cały tłum, ale oprócz tego bawiliśmy się również w mniejszych grupkach. Nie sposób ogarnąć wszystkiego, bo działo się tak wiele. Uczestnicy przechadzali po chodniku i składali sobie życzenia. Dwie dziewczyny chwyciły się pod ramię i zaczęły tańczyć otoczone gromadą sylwestrowych gapiów. Pod względem archiwalno-medialnym było raczej podobnie jak w zeszłym roku. Kilkoro uczestników z aparatami i co najmniej jeden dziennikarz, tym razem radiowy. Policja niestety nie dotrzymała nam towarzystwa do samego końca.
      Czas płynął szybko i wkrótce nadszedł czas rozejścia. Zaczęły się problemy, bo wiele osób najwyraźniej nie miało ochoty kończyć. Choć w scenariuszu było napisane wyraźnie, że bawimy się przez 5 minut, zabawa trwała nadal. Rok temu było zresztą podobnie, ale wtedy, pomimo opóźnień, udało nam się wszystko zgrabnie i sprawnie zakończyć. Tym razem niestety nie mieliśmy pięknego rozejśćia. Ludzi ubywało porcjami, a okrzyk "Niech żyje 2006 rok!" pojawiał się kilkakrotnie w różnych strefach tłumu, który pośród ogólnego gwaru nie był w stanie zgrać się tak dobrze jak poprzednim razem. W końcu z miejsca akcji odpłynęła największa "dawka" uczestników i flash mob można było uznać za zakończony. Kilkanaście osób jednak zostało, a niektórzy nawet nie schowali akcesoriów, co w pewnym stopniu popsuło efekt. Szkoda, że niektórzy kierując się egoistycznymi pobudkami działają na szkodę naszego tłumu. Wszystkim innym gratuluję zgrania. Do minusów akcji można zaliczyć też to, że na ziemi zostało po nas kilka pękniętych baloników. Niestety nie wszyscy po sobie posprzątali.
      Ta akcja nauczyła nas, że złożone działania większego tłumu jest znacznie trudniej kontrolować, niż mniejszego. W każdym razie, pomimo pewnych niedociągnięć, "Sylwester 2005/2006" można uznać za rewelacyjną akcję i pozostaje tylko życzyć sobie więcej takich nadchodzącym Nowym Roku. Warszawski Front Abstrakcyjny dziękuje wszystkim za wspólną zabawę. Szczęśliwego Nowego Roku!
|
|
Wasze komentarze
"Myślę, że ten flashmob się udał. Było śmiesznie i zabawnie, a największy ubaw był kiedy kumpel podbiegł do Policji z zawiniętym Piccolo w papierową torbę. Policjanci od razu tekst:
- Kolego co tam masz?
- A nic, Piccolo
- Jasne jasne, nie świruj, pokarz!
(rozwija torbę)" (Karol J.)
"bylo super!!:D:D
gratuluje pomyslu i dziekuje za zajebista zabawe;)
P.S. ale w przyszlym roku to mogloby byc troche dluzsze;/" (everyboody)
"akcja przednia wyszla, zapowiada sie na dobry rok :)" (Madness)
"Przede wszystkim, chciałbym powiedzieć o niespodziewanym koncercie Indian.
Tak dokładnie, występ muzyczny ostatnich Mohikanów, który odbywał się
podczas zbierania się tłumu na flashmoba. Wielkie było ich zdziwienie, bo
przekonani że taki tłum zebrał się pod wpływem ich muzycznego talentu nagle
zaczął ze śmiechem odliczać 20sec. Potem już nasi artyści zastygli w miejscu
i przestali grać bo nikt nie zwracał na nich uwagi. Grupa ok. 70? Osób
zaczęła drzeć się, skakać, składać życzenia, śmiać się. Wszyscy z balonami,
trąbkami, kapelusikami.
Przechodnie stali zmieszani, czasami otrzymywali garść życzeń na nowy 2006.
Policja nie zareagowała, poszła sobie w przeciwnym kierunku. Jedynie tym
piccolo zwróciliśmy ich uwagę...
Warto jeszcze wspomnieć o utworzonym przez ludzi łańcuchu który biegał
dookoła miejsca spotkania.
Po wszystkim trochę śmierdziało sztucznymi ogniami no i zostały śmiecie...
Podsumowując: było śmiesznie chodziarz moglibyśmy następnym razem uważać na
to co rzucamy na ziemię.
Pozdro " (Karol J.)
""SYLWESTER 2005-2006" byl moim pierwszym flash mob'em i wiem ze nie ostatnim :d
juz doczekac sie nie moge nastepnego...
a co najciekawsze ze bylam tam pierwszy raz i jest tyle moich fotek :D w galerii :)
naprade dziekowac wsyzstkim ktorzy przyczynili sie do tej akcji :D" (Tysiek)
Przesyłajcie swoje komentarze na adres kontakt@wfa.prv.pl.
|
|
Dokumentacja akcji "Sylwester 2005/2006"
Dzisiejszy odcinek sponsorują Mada oraz Kisiel, a także literki THANK YOU.
|
|
|
To jest podstrona strony Warszawskiego Frontu Abstrakcyjnego. http://www.wfa.prv.pl albo http://www.warszawski-front-abstrakcyjny.prv.pl
Warszawski Front Abstrakcyjny zajmuje się działalnością typu flash mob i nie tylko. Jeśli masz jakieś pytania odnośnie naszej działalności pisz na kontakt@wfa.prv.pl lub skontaktuj się poprzez SMS z numerem (numer chwilowo utajniony) :)
|
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL |